Liczba Ukraińców, wobec których stwierdzono nielegalne wykonywanie lub powierzenie wykonywania pracy i prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce od stycznia do września 2019 r. wzrosła o 26 proc. (w porównaniu z analogicznym okresem 2018 r.) wynika z danych Komendy Głównej Straży Granicznej. Nasi wschodni sąsiedzi stanowią największą grupę spośród wszystkich narodowości, które w Polsce działają w szarej strefie – w wielu przypadkach padają ofiarą nieuczciwych pośredników – często są to ich rodacy.
W pierwszych III kwartałach 2019 r. stwierdzono 10 456 przypadków nielegalnych działań związanych z wykonywaniem lub powierzeniem pracy oraz działalnością gospodarczą, której dopuścili się Ukraińcy w Polsce (8 295 w pierwszych III kwartałach 2018 r.). W przypadku innych narodowości statystyki również rosną, jednak to właśnie Ukraińcy dominują w grupie narodowości działających nielegalnie w naszym kraju (92 proc.). Na kolejnych miejscach znajdują się Gruzini, Białorusini, Mołdawianie, obywatele Indii, Nepalu, Rosji czy Bangladeszu. Obywatele tych państw odpowiadali w sumie za 9 proc. wykrytych nieprawidłowości (dane Komendy Głównej Straży Granicznej).
Według Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii, na Ukrainie w 2018 roku 32 proc. pracowników nie miało oficjalnego zatrudnienia, a 45 proc. aktywnych zawodowo otrzymywało wypłatę w kopertach. Ukraińska szara strefa ma się dobrze również w Polsce. Coraz częściej tego procederu dopuszczają się nieuczciwi pośrednicy pracy z Ukrainy, którzy nielegalnie zatrudniają swoich rodaków w naszym kraju. – Obecnie rynek agencji pracy jest bardzo rozproszony, co sprzyja rosnącej liczbie nieuczciwych pośredników tworzących szarą strefę w Polsce. Na ogół są to małe podmioty z ukraińskim kapitałem zatrudniające pracowników bez umów. Innym z nielegalnych działań jest obchodzenie prawa przez nieuczciwych ukraińskich pośredników, którzy w swoich firmach zarejestrowanych na Ukrainie tworzą fikcyjne grupy udziałowców. Dzięki temu taka agencja nie tylko unika płacenia podatków, ale też jest w stanie zaproponować polskim pracodawcom konkurencyjne stawki za zapewnienie osób chętnych do pracy. Niejednokrotnie trafiają na podatny grunt – ich oferta wygrywa, bo jest tańsza, a przedsiębiorca potrzebuje kadry na już – zaznacza Piotr Zając, Prezes Grupy Progres.
Jak to się robi nielegalnie?
Ukraińscy pośrednicy działający nielegalnie pobierają od pracowników opłaty związane nie tylko ze znalezieniem im zajęcia, ale też legalizacją ich pobytu w Polsce, kolejną prowizję pobierają od pracodawcy. Zwerbowane osoby często nie są świadome, że padły ofiarą oszustów. Przyjeżdżają do Polski i rozpoczynają pracę bez jakiejkolwiek umowy lub pod „przykrywką” – na podstawie umów o dzieło, które nie gwarantują ciągłości pracy przez 6 miesięcy. Nie dają też możliwości korzystania ze świadczeń medycznych, co jest bardzo ważnym aspektem dla każdego, zwłaszcza cudzoziemca, który jest w Polsce, żeby zarobić i nie stać go na wizyty w prywatnych placówkach medycznych. Nagminnie nie otrzymują oni także wynagrodzenia lub jest ono niższe niż się spodziewali. – Z zasady każdy cudzoziemiec powinien w czasie całego okresu pobytu być ubezpieczony, mając odprowadzane składki ZUS lub wykupioną polisę ubezpieczeniową, niestety nie gwarantuje ona dostępu do wszystkich usług medycznych, a tylko tych objętych ubezpieczeniem. Poza tym, bardzo często obowiązek odprowadzenia składek na podatek nieuczciwi pośrednicy przekładają na samych cudzoziemców nieświadomych zaistniałej sytuacji. Większość z nich naraża się na nieprzyjemności, niejednokrotnie ponosząc konsekwencje pracy w szarej strefie, mimo że są ofiarami firmy podszywającej się pod agencję pracy – Yuliia Novytska, Kierownik Działu Legalizacji Zatrudnienia w Grupie Progres.
2 lata kary dla pracownika z Ukrainy?
Konsekwencją pracy bez odpowiednich dokumentów uprawniających do jej legalnego wykonywania jest deportacja Ukraińca z Polski i zakaz wykonywania pracy w naszym kraju przez następne 2 lata. Takie przypadki w Polsce nie są jednostkowe, co potwierdzają dane Straży Granicznej. W pierwszych III kwartałach 2019 r. aż 15 606 Ukraińców wyjechało od nas na podstawie decyzji administracyjnych, obligujących ich do opuszczenia terytorium RP oraz innych umów i porozumień. Część z nich pracowała w szarej strefie lub werbowała do nielegalnej pracy w Polsce. Według Piotra Zająca ten proceder uprawiany w Polsce przez Ukraińców i innych obcokrajowców będzie się rozwijał, chyba że zostaną podjęte odpowiednie działania. Wiele zależy od kontrolujących rynek organów i instytucji państwowych, które obecnie są niewydolne – nie są w stanie sprawdzić, jak działają wszystkie agencje pracy i na ogół kierują kroki w stronę tych dużych, legalnych firm, a przecież to małe podmioty najczęściej tworzą szarą strefę. Ważne jest również odpowiednie ustawodawstwo i przepisy jasno regulujące warunki zatrudnienia. – Te narzędzia pozwolą uczciwym agencjom pracy walczyć z szarą strefą pochodzącą z Ukrainy. Obecnie m.in. poprzez prowadzone kampanie informacyjne nt. legalizacji pracy. Firmy takie jak nasza mogą informować o nielegalnych procederach ZUS czy Urząd Skarbowy, ale też i przede wszystkim klienta, jeśli uznamy, że może być przez kogoś oszukiwany, ale to nie wystarczy, żeby wyeliminować z rynku łamiących prawo pośredników pracy – podsumowuje Prezes Grupy Progres.