Aż 85% ankietowanych nie zna pojęcia geofencingu. Jak zauważa Andrzej Wojciechowicz, ekspert Komisji Europejskiej, to narzędzie jest stosowane nie tylko w handlu, ale też w innych obszarach wirtualnej rzeczywistości, np. jako usługa lokalizacji znajomych w serwisach społecznościowych. Jednak sam termin może brzmieć nieco obco dla użytkowników urządzeń mobilnych. Musimy też pamiętać o tym, że jest to mechanizm skrojony na potrzeby marketingu dla firm. Udzielają one tylko nakazanych prawem informacji podczas instalacji stosownych aplikacji. Słowo nie ma znaczenia. Liczą się finalne efekty.
– Usługi lokalizacji często kojarzą się ze śledzeniem pozycji GPS. Natomiast geofencing działa w ten sposób, że po wejściu użytkownika na dany teren, aplikacja mobilna ma możliwość wykonania określonego działania. Najczęściej jest to wyświetlenie wiadomości push. To może spełniać oczekiwania osób, które dbają o swoją prywatność. Brak znajomości terminu nie stanowi problemu dla branży handlowej, ale warto informować Polaków, czym tak na prawdę jest geofencing – mówi dr Krzysztof Łuczak z firmy technologicznej Proxi.cloud.
W trakcie realizacji badania, po wyjaśnieniu ww. pojęcia, ankieter zapytał konsumenta, czy chciałby otrzymywać na swój telefon, za pomocą geofencingu, dodatkowe informacje zaraz po wejściu do galerii. Ankietowani byli dość podzieli, z lekką przewagą na tak – 48%. Przeciwnych takiemu rozwiązaniu było 37%. Dr Maria Andrzej Faliński, wieloletni obserwator rynku retailowego, uważa, że blisko 50% przekonanych osób to bardzo dobry wynik. W praktyce zakupowej i komunikacyjnej użyteczność oraz wiarygodność tego instrumentu może tylko się polepszyć, więc ów wskaźnik będzie rósł.
– Można wnioskować, że prawie połowa badanych jest już świadoma korzyści, które niesie komunikacja marketingowa w centrum handlowym za pośrednictwem smartfonów. W mojej ocenie, również ten wynik będzie się poprawiał. Duży wpływ na tempo zmian będą miały działania samych galerii. Powinny być one skoncentrowane na dostarczeniu użytkownikom realnej wartości z takiego kontaktu, np. kuponów rabatowych czy też innych benefitów – podpowiada dr Łuczak.
Było też trochę niezdecydowanych osób, tj. 12%. Dr Faliński przewiduje, że dobrze wykorzystywany instrument w połączeniu z atrakcyjnymi promocjami na zakupy zmieni niepewność w zaufanie do geofencingu. Z kolei Andrzej Wojciechowicz dodaje, że brak zdania może wynikać z niepełnego zrozumienia tematu. Podobnie może być z przeciwnikami geofencingu. Popularyzacja korzyści płynących ze stosowania różnorodnych aplikacji powinna w sposób pośredni przekonać użytkowników do tego rozwiązania.
– Z analizy wynika również, że tylko 3% badanych w ogóle nie korzysta z telefonu w centrum handlowym. Dla galerii oznacza to, że powinny absolutnie wykorzystywać smartfony do kontaktów z klientami. 97% użytkowników tak elastycznego i często wykorzystywanego narzędzia to oczywista podpowiedź. Należy inwestować w aplikacje, SMS-y i reklamy geofencingowe – radzi dr Faliński.
Jeżeli już konsumenci mieliby dostawać jakieś komunikaty, to najchętniej od aptek – 22%, następnie od kin – 18%, od gastronomi – 14%, a także od sklepów z ubraniami – 12%. Według Andrzeja Wojciechowicza, te wyniki w szczególności świadczą o sile i efektywności kampanii reklamowych przemysłu farmaceutycznego. Sprzedaż suplementów w naszym kraju przebija wszystkie rynki europejskie. Generalnie badani wybrali obszary aktywności, z których zwykle korzystają w galeriach. Zakupom często towarzyszą wizyty w restauracjach i kinach. Jednak ww. branże nie reklamują się tak intensywnie, jak FMCG. To wyraźny sygnał o luce komunikacyjnej dla wymienionych operatorów.
– Najmniejszym zainteresowaniem cieszą się oferty i promocje telekomunikacyjne – 1%, komunikaty o bieżącym działaniu samej galerii – 1%, a także informacje od branży turystycznej – 3%. Konsumenci nie są też specjalnie otwarci na powiadomienia o promocjach na obuwie – 4%, czy na sprzęt elektroniczny i AGD – 4%. Geofencing zawęża potrzeby klienta do tych, które może zrealizować w danym miejscu. Będąc w centrum handlowym bardziej koncentruje się na innych rzeczach niż na abonamencie telefonicznym czy zagranicznych wyjazdach – analizuje dr Faliński.
Jak podsumowuje ekspert z Proxi.cloud, oferty turystyczne czy sprzęt AGD nie są sprawami pierwszej potrzeby. Konsumenci chcą otrzymywać najważniejsze dla nich informacje. Nie kupują co tydzień elektroniki, telefonów, wycieczek czy nawet butów. Inaczej jest np. z apteką, która często stanowi stały punkt odwiedzin. Z obserwacji rynku wynika przecież, że ceny suplementów często znacznie różnią się między sobą. Niektórzy klienci stale je sprawdzają i dlatego chcą otrzymywać informacje o aktualnych promocjach na tego rodzaju produkty.
Badanie zostało zrealizowane przez firmę technologiczną Proxi.cloud we współpracy z brytyjską spółką doradczą UCE GROUP LTD. Działania były prowadzone na terenie 10 dużych miast, a także 11 średnich i mniejszych miejscowości. Łącznie przeprowadzono 846 wywiadów bezpośrednich w 126 galeriach. W ankiecie wzięło udział 58% kobiet i 42% mężczyzn, w wieku od 18. do 49. roku życia.